3 dni pełne wrażeń na jednej z najbliższych od Warszawy rzek pojeziernych w Polsce. Start w pełnym słońcu z Warszawy o godzinie 7, przyjazd na miejsce około południa. Zakupy w lokalnym sklepie w Szczuplinach (kultowe EB Specjal)
Tu też była nasza baza wypadowa. Tutaj autokar dowoził nas po każdym dniu spędzonym na wodzie. Tu robilismy ogniska, graliśmy na gitarze i obserwowaliśmy niesamowicie romantyczne zachody słońca na jeziorze Rumian. Nie było konieczności zwijania obozu.
Cześć osób zakwaterowana była na polu namiotowym, część w doskonale prowadzonym pensjonacie. Mieliśmy możliwość wykupienie śniadań oraz obiadokolacji i spożycia ich w stylowej stołówce.
Wel przepłynęliśmy dosyć intensywnie.
Odcinki dzienne były optymalnie założone i zrealizowane:
1 dzień - Szczupliny - Tarczyny
2 dzień - Traczyny - Lidzbark Welski
3 dzień - Lidzabrk Welski - piekiełko
Piekiełko na Welu pokonały 3 najodważniejsze osady. Medali za odwagę nie było. Szczun ekipy - owszem.