Luty, sroga zimna, temperatury poniżej 15 st C... Tak powinna zaczynać się mrożąca krew w żyłach relacja z wyjazdu w absolutnym szczycie sezonu. Nie w tym roku! Ski Amade wprawdzie opad otrzymało już w grudniu i na trasach oraz poza nimi mieliśmy narciarsko - snowboardowe eldorado, ale już temperatury poza stokiem oraz zieleń wokół kwatery zwiastowały jakąś anomalię. Nie narzekamy - było jak należy. Kwatera w Radstadt nie była wprawdzie otoczona przez pasące się alpejskie krówki, ale wypicie piwka przed zachodem słońca na ganku naszego pensjonatu nie było niczym trudnym ani ekstremalnym.
Baseny Therme Amade, wieczór jedz-ile-chesz oraz dwa wyjazdy do Flachau na koncerty na żywo w Live Musik wypełniały nam terminarz tygodnia poza stokiem. W pozostałe dni mieliśmy do dyspozycji obszerną stołówkę gdzie integrowaliśmy się w rytm muzyki mechanicznej, gry na gitarze oraz zabawy w Tabu / kalambury. Bardzo fajne wspomnienia.
Szusowaliśmy w:
1 dzień: Schladming
2 dzień: Flachau/ Wagrain
3 dzień: Zauchensee
4 dzień: Flachauwinkl/ Kleinar
5 dzień: Flachauwinkl/ Kleinar
6 dzień: Flachau/ Wagrain